∴
Dzieciństwo
∴
Studia
∴
Biskupstwo - I część
∴
Biskupstwo - II część
∴
Wskrzeszenie Piotrawina
∴
Kroniki
∴
Konflikt z królem
∴
Męczeństwo
∴
Los króla
∴
Kult
∴
Fałszywe oskarżenia
∴
Ocena
∴
Męczeństwo
Jak wynika z Kroniki Kadłubka, św. Stanisław interweniował i upominał prywatnie króla w sprawie krzywdzącego nieraz postępowania wobec poddanych, przestrzegał go, że jego zachowanie może doprowadzić do upadku jego panowania, aż wreszcie w obliczu jakiegoś szczególnie oburzającego społeczeństwo wyroku "wyciągnął ku niemu miecz klątwy". Popędliwy król postanowił za to biskupa ukarać i folgując swemu gwałtownemu charakterowi - według Galla - poddał go okrutnemu obcięciu członków. Gdzie wyrok został wykonany, ani Gallus, ani Kadłubek nie podają, prawdopodobnie po rzuceniu klątwy św. Stanisław usunął się z sąsiedztwa królewskiego na zamku krakowskim i zamieszkał obok kościółka - rotundy na cyplu skalnym za Wisłą, oddzielającą wówczas Wawel od Skałki. Kadłubek zapisał, że św. Stanisław pochowany został w bazylice mniejszej św. Michała, a Wincenty z Kielc pół wieku później wyjaśnił, że to był kościół na Skałce.
Zabicie św. Stanisława w czasie odprawiania Mszy Świętej w szatach pontyfikalnych może być uzupełnieniem legendarnym. Egzekucja katowska dokonana była niewątpliwie przez oprawców, na czaszce jednak niedawno opisanej przez lekarzy specjalistów, widać ślady znęcania się może osobistego przez króla nad zmarłym, co dało podstawę do stworzenia legendy o posiekaniu ciała.
Święty, jak już wiemy, został zamordowany przy ołtarzu podczas sprawowania Mszy Świętej. Jego ciało zostało wyciągnięte z kościoła i przy stawie zostało posiekane (jak mówią niektórzy historycy) na 72 części. Ciało zostało rozrzucone dookoła stawu i przyleciały cztery orły, które strzegły posiekane ciało od nadlatującego dzikiego ptactwa. I stąd są te cztery orły przy obrazie i przy sadzawce, Św. Stanisława na Skałce.
Jan Długosz w "Żywocie św. Stanisława" opisuje cuda, jakie zdarzyły się po śmierci Biskupa Męczennika. A gdy po trzech dniach, wbrew królewskiemu zakazowi, kapłani i wierni Kościoła krakowskiego przyszli zebrać rozrzucone szczątki, aby urządzić Biskupowi godny pochówek, zostali ciało cudownie zrośnięte, nawet bez śladu ran. Zauważyli brak palca wskazującego prawej ręki. Według tradycji, odcięty palec wpadł do pobliskiego jeziora i został połknięty przez rybę, nad którą natychmiast pojawił się niezwykły blask. Relikwię odzyskano, palec ów po umieszczeniu przy ciele również zrósł się z całością. |