∴
Dzieciństwo
∴
Studia
∴
Biskupstwo - I część
∴
Biskupstwo - II część
∴
Wskrzeszenie Piotrawina
∴
Kroniki
∴
Konflikt z królem
∴
Męczeństwo
∴
Los króla
∴
Kult
∴
Fałszywe oskarżenia
∴
Ocena
∴
Jak św. Stanisław wskrzesił komesa Piotra
Tymczasem nadszedł dzień trzeci, a biskup udał się do kościoła piotrawinśkiego, by tam odprawić Mszę św.,
w sąsiedztwie zaś zgromadzili się na wiec król, książęta i wielka rzesza ludu. Biskup Stanisław tedy, zakończywszy
obrządki, jak stał, w szatach pontyfikalnych i w infule, wyszedł na próg kościoła, tam gdzie pochowane było ciało Piotra,
po czym polecił rozkopać mogiłę i otworzyć grób. Następnie ukląkł i ze łzami rzekł do Pana:,,Zmiłuj się nad nami,
Boże Wszechmocny, który panujesz tak nad żywymi, jak umarłymi! Broń sprawy Twojej i dopomóż do zwycięstwa
sprawiedliwości Twojej, ponieważ ludzie podeptali prawdę. Przywołaj,prosimy Cię, Panie, ze snu śmierci do życia
sługę Twego Piotra, podnieś go z prochu nędznego po upływie trzech lat, aby dał świadectwo prawdzie, bo Ty przecież
wskrzesiłeś z grobowca Łazarza już cuchnącego po czterech dniach, aby wielbione i chwalone było imię Twoje
na wieki wieków". A skoro ci, co byli przy tym, odpowiedzieli:,,Amen", powstał z modłów, pastorałem dotknął trupa
i rzekł mocnym głosem:,,W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego! Piotrze, wstań, który śpisz, i powstań z martwych,
aby okazała się na Tobie wszechmoc Trójcy świętej. Wstań - powtórzył - i wystąp na środek! Oddaj cześć Bogu,
składając świadectwo prawdzie, aby wzmogła się ufność wiernych, a zamknęły się usta głoszącyh nieprawość!".
I od razu przy wszystkich Piotr podniósł się, a biskup podał mu rękę, pomógł mu wyjść z grobu
i poprowadził go na wiec.
Stanąwszy na wiecu, rzekł św. Stanisław do króla:,,Oto jest ten Piotr, który umarł, a przecie stoi przed wami żywy.
Świadectwo jego własnego głosu powinno mieć dla was większe znaczenie, niż sprowadzenie świadków
lub przekładanie dokumentów. Zapytajcie go, czy on jest tym, który mi sprzedał wieś i otrzymał za nią równowartość
w pieniądzach. Wielu z was zna go osobiście, grób jest otwarty, prawda oczywista, zmartwychwstanie jego
dokonało się mocą Bożą przed chwilą na waszych oczach. Nie ma tu miejsca na cień niedowiarstwa, z oczu waszych
usuńcie wszelką mgłę wątpliowści; i nie myślcie, że to duch, bo duch nie ma ciała i kości jak on". Król i cały tłum ludu
stali zdumieni i oniemiali na widok tak niezwykłego cudu. Rodzina zaś, krewni i znajomi Piotra, widząc co się z nim stało
na ich oczach, nie mogli już ani nie mieli ochoty szukać żadnych wykrętów. Następnie zmarły Piotr, który teraz stał żywy
przed nimi, odezwał się do swych krewnych, pytając czy go poznają. Potem napomniał ich, aby pokutę czynili za to,
że chcieli skrzywdzić i narazili na kłopoty męża świętego i sprawiedliwego, bo gdyby poniechali tego, czekałoby ich
wiele kar i mąk - po czym dodał:,,Wy sami wiecie, że nie mieliście żadnego udziału w mojej ojcowiźnie, odkąd
sprzedałem ją biskupowi Stanisławowi".
A zwracając się do króla i do reszty ludu,r zekł:,,Otom zmartwychwstał na prośby i dzięki zasługom
tego świętego męża, i z woli Bożej przychodzę tutaj, by dać świadectwo prawdzie. Stwierdzam tedy uroczyście
przed wami wszystkimi, że sprzedałem biskupowi krakowskiemu Stanisławowi Piotrawin, dawniejszą moją ojcowiznę,
że otrzymałem zań równowartość pieniężną oraz że krewni moi nie mają do tej wsi żadnych praw. Świadkowie zaś,
którzy uczestniczyli przy tym akcie, a uchylili się od złożenia świadectwa pod wpływem strachu, przekupstwa,
z życzliwości moich krewnych lub z nienawiści dla biskupa, muszą wiedzieć, że o ile nie będą pokutować za swój występek,
to nie będą dopuszczeni do oglądania Boga, który jest prawdą". Król zatem i jego współsędziowie, stwierdziwszy prawdziwość
dowodu i wiarygodność takiego świadectwa, jednogłośnie orzekli, iż biskup miał słuszność i oddali wieś w jego posiadanie,
bez czyjegokolwiek sprzeciwu. W jaki zaś sposób wspomniana wieś wyszła następnie z władzy Kościoła, o tym nie teraz pora mówić.
Gdy się to stało, rzekł św.Stanisław do rycerza Piotra:,,Jeśli chcesz i myślisz, że tak będzie dobrze dla ciebie,
t o za twój trud i zasługę uproszę u Boga jeszcze kilka lat życia". Na to Piotr odparł:,,Dziękuję waszej świątobliwości,
ojcze wielebny, ale wolę, abyś mnie złożył z powrotem w moim grobie, ponieważ już krótko tylko za moje winy mam cierpieć
kary czyścowe, a potem z miłosierdzia Bożego radośnie odejdę do krainy wiecznego spoczynku". Jest też rzeczą prawdopodobną,
że ów Piotra mógł z łaski Bożej odpowiedzieć na wiele pytań ludzkich i wedle tego, na co kto zasłużył zapowiadał dobrym
dobre rzeczy, a złe złym, i ostrzegał, aby się poprawili, skoro wiara i świętość błogosławionego męża sprawiły, że powstał
z martwych dla obrony prawdy.
Usłyszawszy to życzenie Piotra, św. Stanisław odprowadził go na cmentarz w towarzystwie wielkiego tłumu ludzi;
on zaś na oczach wszystkich wszedł do grobu, położyl się, poprosił, by modlono się za nim do Boga, polecił się przysypać ziemią
i oddał Bogu ducha. Św. Stanisław odprawił modły nad jego grobem, a wygłosiwszy do ludu krótką naukę, udzielił pasterskiego
błogosławieństwa, i wraz z orszakiem wrócił do siebie, dzięki czyniąc wszechmocnemu Bogu. A w nikim nie powinien budzić
wątpliwości ten nadzwyczajny fakt, iż Potr zmartwychwstał po trzech latach, aby dać świadectwo prawdzie.
Na podstawie "Złotej legendy" Jakuba de Voragine, IW PAX 1983
Tekst przepisał Łukasz Jaśkowski |