∴
Dzieciństwo
∴
Studia
∴
Biskupstwo - I część
∴
Biskupstwo - II część
∴
Wskrzeszenie Piotrawina
∴
Kroniki
∴
Konflikt z królem
∴
Męczeństwo
∴
Los króla
∴
Kult
∴
Fałszywe oskarżenia
∴
Ocena
∴
Kult
Tymczasem wokół grobu św. Stanisława na Skałce tworzył się kult, ciało biskupa postanowiono przenieść do katedry, której budowa była na ukończeniu. Władysław Herman ustanowił przy katedrze kapitułę, a żona jego Judyta Czeska obdarzyła ją dobrami. W roku 1088 biskup z nominacji Hermana imieniem Lambert przeniósł wraz z kapitułą relikwie św. Stanisława do katedry. Następni biskupi Czesław (1101r.) i Maurus (1110r.) spisali inwentarz kościoła św. Wacława na Wawelu.
W tym czasie jeden z kapelanów królewskich, mnich benedyktyński, nieznanego imienia, zdaje się Francuz, którego dziś nazywamy Anonimem Gallem, pisał na Wawelu kronikę książąt polskich i zapewne oglądając grób biskupa Stanisława, pytał o przyczynę jego śmierci. Pewnie jego bracia tynieccy, jak i urzędnicy dworscy podali mu wszystkie okoliczności męczeńskiego końca pasterza krakowskiego. Od swych mocodawców otrzymał Anonim zakaz opisywania, lecz pozwolono mu tylko wspomnieć o biskupie.
Choć św. Stanisław otoczony był podziwem za odważną obronę niesprawiedliwie prześladowanych, jednak znaleźli się cezarianie, którzy uważali, że wystąpienie Stanisława było złamaniem przysięgi wierności, a przeto zdradą. Biskupi bowiem otrzymują przez inwestyturę swoją godność. Kara za złamanie przysięgi nazywała się vindicta i była wykonywana w sposób pozasądowy, arbitralny. Już samo jakiekolwiek nieposłuszeństwo wobec króla było złamaniem przysięgi, cóż dopiero publiczne upominanie i rzucenie klątwy. Anonim, patrzący już z dala na te sprawy, wyraził w swej kronice sąd, jaki wyznawał, mianowicie, że ani papieżowi, ani biskupowi nie wolno na panujących rzucać kościelnego potępienia. Zresztą był to w owym czasie pogląd powszechnie przyjęty.
Wystarczy wspomnieć, że niedługo po śmierci św. Stanisława (1080 r.) cały prawie świat katolicki odwrócił się od Grzegorza VII. Poglądy swe na stosunek Kościoła do władzy świeckiej wyraził Gallus w przedmowie do III księgi swojej kroniki: "Godzi się bowiem, by słudzy Boży w tych rzeczach, które są Boże, w duchu posłuszni byli Bogu, w tych zaś, które należą do cesarza, okazywali cześć i służyli książętom tego świata". Pisarz, który te słowa napisał, na pewno uważał wystąpienie św. Stanisława za zdradę wobec panującego. Ośrodek lotaryński, którego uczniem, jak poprzednio wykazywano, był św. Stanisław, podtrzymał ideę Grzegorza VII po jego śmierci i szerzył ją wśród sfer kościelnych tak, że w końcu zwyciężyła i zaowocowała konkordatem wormackim z 1122 roku, zawierającym układ w sprawie zaniechania świeckiej inwestytury. Trzeba przyznać, że odwaga św. Stanisława była na tle gregoriańskiej Europy fenomenem niezwykłym i bohaterską zgodą na przyjęcie ofiarnej śmierci pasterza za swoje owce. |